zBLOGowani.pl

Obserwatorzy

Fa, NutriSkin - Dezodorant roll-on, Invisible Control

DSC05501.JPG DSC05502.JPG
Wyjątkowo skuteczna formuła dezodorantu w sprayu Fa NutriSkin Invisible Control łączy niezawodną 48-godzinną ochronę z unikalną kombinacją 7 składników pielęgnacyjnych i zapewnia niezwykłe uczucie suchej i miękkiej skóry oraz lekki, rześki i świeży zapach. Zapobiega białym śladom.
 
Skład :
unikalna kompozycja 7 składników pielęgnacyjnych, w tym witaminy E oraz naturalnych lipidów
Untitled-1 copy.jpg
 
Cena :
Około 8-9 zł / 50 ml
 
Dostępność :
Różne drogerie, sklepy z takim asortymentem
 
Zapach :
Jak to zapach antyperspirantu, mnie się ogólnie podoba, chodź czuć trochę alkohol. Ale w końcu ma działać a nie pachnieć, więc można wybaczyć.
 
Opakowanie :
Typowe dla tego typu produktów. Plastikowa kulka.
 
DSC05504.JPG
 
Moja opinia :
Miałam dużo produktów tego typu. Różne marki, spray i kulka. Nigdy się jakoś specjalnie nie sprawdziły, albo mnie podrażniały, albo po prostu nie działały. Najbardziej w tego typu produktach roll-on wkurza mnie fakt, że zasychają i trudno wtedy ją użyć, jednak z tym produktem nie ma takiego problemu, co mnie bardzo ucieszyło. Zawsze miałam duży problem z kupieniem tego typu produktu, bo nie wiedziałam który się sprawdzi, jednak wybrałam ten, w sumie trochę ze względu na niepozostawianie białych śladów. Zaraz się przekonacie czy się sprawdził czy też nie. Spodobał mi się jego zapach, chodź przyznam, że idzie wyczuć w nim alkohol. Co do samego działania to nie radziłabym zmieniać koszulki po zastosowaniu dezodorantu, ponieważ niestety zostawia białe ślady, ale tylko w przypadku użycia i szybkiej zmiany odzieży, w innym wypadku spisuje się w tym bardzo dobrze. Sama ochrona wypada już trochę gorzej, o ile w sytuacji bez stresu działa bez zarzutu, to w sytuacji stresujących już nie tak bardzo. Nie jest to oczywiście ochrona długotrwała, więc stosowanie go powinno być raczej codziennością, aby działanie było w miarę pożądane. Na pewno nie zalecam używać go po ogoleniu pach, bo zaczynają piec, ale nie w każdej sytuacji, w sumie z tego co wiem to i tak nie wolno wtedy, trzeba odczekać jakiś czas aby go użyć. Według mnie jest to typowy średniaczek. Pomaga w normalnych codziennych sytuacjach, zapobiega brzydkiemu zapachowi, dodaje świeżości, ale jeśli ktoś ma stresujące życie, lub uprawia dużo sportu, to nie jest to produkt dla niego. Ja pewnie poszukam jeszcze jakiegoś ideału, ewentualnie wrócę kiedyś do tego.
 
Posiadaliście? Jak się spisywał, skusicie się?

6 komentarzy:

  1. Ja ostatnio bardzo polubiłam antyperspiranty z Garnier mineral jestem z nich bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fa niestety dawno nie miałam ostatnio zakupiłam cudo z Isany niby specjalne do czarnych ubrań zobaczymy jak się dziad spisze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam go nigdy, moim ulubieńcem jest Vichy i jak na razie go nie zmienię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety nie uzywałam, ja ostatnio miałam ten z garniera;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używam tego typu antyperspirantów - nie sprawdzają się w moim wypadku, zapraszam też do wzięcia udziału w konkursie Halloweenowym organizowanym na moim blogu http://freeismylive.blogspot.com/2013/10/konkurs-halloweenowy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej wersji nigdy nie miałam, ale różowa była dla mnie jak najbardziej ok.

    OdpowiedzUsuń