zBLOGowani.pl

Obserwatorzy

Garnier, Botanic Therapy - Szampon do włosów nadający miękkość "Mleko kokosowe i makadamia"

 

 
Od producenta :
Szampon do włosów suchych, pozbawionych sprężystości z mlekiem kokosowym i makadamia. Odżywia, nadaje miękkość i sprężystość. Kremowa receptura ekspertów botaniki to wyjątkowe połączenie mleka kokosowego i olejku z orzechów makadamia, które odżywia włosy i nadaje im miękkość, sprężystość i gładkość.

Szampon nadający miękkości i sprężystości oraz odżywiający dla włosów suchych, pozbawionych sprężystości i szorstkich. Eksperci Garnier w dziedzinie botaniki wybrali odżywcze i nadające miękkość mleko kokosowe oraz wygładzający i odżywczy olejek z orzechów makadamia, by stworzyć unikalną recepturę dla włosów suchych, szorstkich, pozbawionych sprężystości. Kremowa formuła sprawi, że Twoje włosy staną się miękkie, odżywione i gładkie, bez obciążania.


Skład :
Aqua / Water, Sodium Laureth Sulfate, Coco-Betaine, Glycerin, Glycol Distearate, Sodium Chloride, Rarfum / Fragrance, Macadamia Integrifolia Seed Oil, PPG-5-Ceteth-20, Carbomer, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Sodium Acetate, Sodium Hydroxide, Cocos Nucifera Fruit Extract / Coconut Friut Extract, Isopropyl Alcohol, Citric Acid, Xanthan Gum, Polyquaternium-10, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Salicylic Acid, Linalool, Limonene, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate

Cena :
Około 10 zł / 250 ml

Właściwości :
Nawilżające
Wygładzające
Regenerujące

Formuła :
Zapachowa

Rodzaj :
Do włosów suchych i zniszczonych



Szampon dostałam w którymś pudełku kosmetycznym, nadaje się do włosów suchych i zniszczonych czyli takie akurat jakie mam ja, idealna okazja do przetestowania i wypróbowania jak sobie radzi. Producent obiecuje wiele, ciekawe jak te obietnice mają się faktycznie do działania, ale o tym zaraz. Produkt mieści się w ładnym opakowaniu, z estetyczną i przede wszystkim czytelną etykietą z której nic nie schodzi. Ma kremową konsystencje koloru lekko beżowego, jest dosyć gęsta, więc wydaje mi się że bardziej wydajny, chodź pojemność szamponu to tylko 250mlm, zazwyczaj jest to 400ml, no ale mniejsza o to. Używałam go praktycznie codziennie. Wystarczył mi na miesiąc takiego stosowania, czyli w sumie normalnie jak na taki produkt. Co do samego działania to jestem zadowolona, produkt dobrze oczyszcza włosy, ma delikatnie kokosowy zapach który dosyć szybko ulatnia się z włosów i nie jest praktycznie wyczuwalny. Lekko się pieni, nie tworzy jej mnóstwo, a szkoda bo ja lubię takowe szampony, chodź tragedii nie ma i można spokojnie włosy umyć bez nadmiaru produktu. Nie obciążył moich włosów, ani również ich nie plątał. Po jego zastosowaniu mogłam spokojnie włosy rozczesać z użyciem odżywki oraz bez niej. Nie sprawiało to większych problemów. Włosy były po nim miękkie i delikatne w dotyku. Nie powodował u mnie łupieżu. Na drugi dzień niestety włosy są już przyklapnięte, ale osobiście nie wiem czy to wina szamponu czy faktu, że za często je myje, w sumie przy każdym szamponie włosy od razu robią się oklapnięte i bez tego błysku. Ogólnie produkt dobrze się spisał, większość z obietnic producenta zostało spełnionych więc myślę, że jest godny przetestowania i wypróbowania, ja jestem zadowolona i z pewnością pomyślę o jego zakupie.

Posiadaliście?


FA, Hawaii Love - Peeling myjący do ciała

 
  
 
Od producenta :
Odkryj myjący peeling do ciała Fa Island Vibes Hawaii love o orzeźwiającym, letnim zapachu ananasa i kwiatu frangipani.
Naturalne i delikatne cząsteczki peelingu łagodnie złuszczają Twoją skórę, pozostawiając ją gładką i jedwabistą.

Skład :
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates Copolymer, Prunus Armeniaca Seed Powder, Polyquaternium-7, Tocopherol, Parfum, Sodium Chloride, PEG-7 Glyceryl Cocoate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, PEG-120 Menthyl Glucose Dioleate, Sodium Hydroxide, Benzophenone-4, Citric Acid, Limonene, Linalool, Geraniol, Benzyl Salicylate, Citronellol, Sodium Benzoate, Sodium Salicylate, CI 19140.

 




Cena :
Około 15 zł / 200ml

Właściwości :
Oczyszczające
Odświeżające

Formuła :
Zapachowa

Struktura :
Gruboziarnista

Opakowanie :
W tubie




Peeling ma ładne, estetyczne opakowanie. Podczas kąpieli nie wyślizguje się z ręki. Ma delikatną kremową konsystencje z delikatnymi drobinkami, jednak nie są one praktycznie wyczuwalne na skórze, więc o efekcie złuszczenia można w sumie tylko pomarzyć. Co do samego działania to dobrze myje, według mnie lepiej działa dzięki tym drobinkom bo czuje się bardziej oczyszczona niż po zwykłych żelach czy piankach które aktualnie stosuje, lecz minusem jest z pewnością fakt że kiepsko się pieni. Ma orzeźwiający zapach, taki delikatnie słodki, jednak nie jest zamulający i kąpiel jest dzięki niemu przyjemna. Produkt dobrze wygładza skórę, jest po nim delikatna, oczyszczona, chodź tak jak wspomniałam efektu złuszczenia nie ma. Peeling jest również średnio wydajny, bardzo szybko znika z tubki. Ogólnie bardziej bym to określiła jako żel do mycia ciała, bo właściwości ma praktycznie te same, delikatne drobinki tylko bardziej masują skórę niż działają, chodź i tak bardziej wolę takie działanie niż niektórych żeli gdzie nawet nie czuje że się umyłam. 
Ogólnie podsumowując to podobał mi się zapach, był powalający, mimo kiepskiego działania złuszczania to jednak skórę oczyszczał dobrze. Może kiedyś jeszcze skorzystam, chodź nie jestem pewna czy to nie była jakaś limitowana seria których teraz wszędzie pełno. Takie zapachy to przydałyby się zimą, aby właśnie mieć domieszkę lata w swojej łazience. 

Posiadaliście?


GoldenBox No.25


 

GOLDENBOX No.25

 

Po stresującym dniu pełnym wyzwań, trosk i problemów nie ma nic lepszego niż odrobina czasu tylko dla siebie. Wiadomo, że nic tak nie odpręża jak relaksująca sesja piękna, rodem z gabinetu SPA. Nie musisz jednak wydawać kroci, by zafundować sobie odprężający rytuał. Zawartość pudełka GOLDENBOX No. 25 zadba nie tylko o ciało, ale też ukoi skołatane zmysły.


Kolejny Box który przyszedł już jakiś czas temu a pisze o nim dopiero teraz, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. Skusiłam się na subskrypcję Goldenboxa ze względu na jedno fajne pudełko które przypadło mi do gustu. Ja ogólnie lubię produkty pełnowymiarowe, wtedy jestem w stanie w stu procentach przetestować dany produkt w różnym zastosowaniu i wyrobić sobie o nim zdanie, bo niestety małe próbki starczają na zaledwie kilka razy. Zazwyczaj takich próbek nie recenzuję, w sumie nawet ich nie używam a daje siostrze. A coraz więcej ich w pudełkach dlatego o tym wspominam. W tym pudełku zachwycił mnie jedynie scrub do twarzy, uwielbiam takie rzeczy i z tego jestem najbardziej zadowolona, kolejna maseczka i krem do rąk to nie jest szczyt moich marzeń, a próbka kremu czy maseczki nie raduje mnie. Ciekawa jestem też tej małej świeczki sojowej ale jak zapale to się okaże co to za cudeńko. No ale czas na pokazanie tego wszystkiego bo już większość i tak zdradziłam :