Zwalcza i zapobiega powstawaniu pryszczy
oraz zaskórników. Dla widocznie czystszej skóry. Wzbogacona w ekstrakt z
magnolii i białej glinki.
- głęboko oczyszcza pory, aby skutecznie zwalczać zanieczyszczenia
- matuje i zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości
Skład :
Aqua, Glycerin, Kaolin, Alcohol Denat., Isopropyl
Palmitate,Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Magnolia Officinalis Bark
Extract, Glyceryl Glucoside, Butylene Glycol, Sodium Stearate, Silica,
Hydroxyethylcellulose, Palmitic Acid, Myristic Acid, Arachidic Acid,
Oleic Acid, Methylparaben, Phenoxyethanol, Citronellol, Alpha-Isomethyl
Ionone, Limonene, Parfum, CI 42090, CI 77891.
Cena :
5 zł / 2 saszetki 7,5 ml
Zapach :
Dość przyjemny, czuć trochę magnolii a reszta to glinka
Konsystencja :
Lekko wodnista, spływa z opakowania
Dostępność :
Myślę, że można ją dostać we wszystkich drogeriach, ale ja kupowałam w Naturze
Opakowanie :
Dwie saszetki, które trzeba sobie przecinać, mało higieniczne
Moja opinia :
Kupiłam ją razem z drugą maseczką peel off. Ogólnie praktycznie za nie nic nie zapłaciłam to w sumie, żal mi by nie było jakby mi nie podpasywało, jednak jakąś tam nadzieję miałam, że coś będzie na plus po zastosowaniu. Zaraz się przekonacie czy tak było czy nie, właśnie z tą maseczką. Maseczka ma duży plus bo jest wydajna, jedna saszetka starczyła mi na cztery zużycia, przy dobrym kombinowaniu starczyłaby nawet na pięć także jestem zadowolona. Nie uczuliła mnie ani nie podrażniła, chodź przy dość dalekim kontakcie z okiem zaczęło mnie trochę piec, ale nie był to długotrwały efekt i do przeżycia. Minusem będzie na pewno jej zasychanie, które zamiast 15-20 minut trwa w nieskończoność, nawet po 30 minutach widzę na twarzy niedoschnięte warstwy, a po dotknięciu palcem, zostaje na nim, trochę to utrudnia, bo zazwyczaj robię na noc i zamiast zmyć o określonym czasie, siedzę i czekam. Teraz trochę efektów, osobiście powiem, że jakoś zachwycona nimi nie jestem. Skóra rzeczywiście jest odświeżona i wygląda na zdrową, ale żadnych działań więcej nie zauważyłam, moje pory jakie były takie oczywiście nadal są, nie zmniejszyła powstawania niedoskonałości, ani ich nie zniwelowała. Generalnie maseczka jak maseczka, szczególnych efektów nie ma, zwykłe oczyszczanie, z odrobinką matu. Mimo moich oczekiwań, zostałam z przysłowiowym niczym, także zużyję co mam zużyć do końca i pewnie się rozstaniemy. Dla dziewczyn z małymi wymaganiami, maseczka na pewno będzie dobra, gdyż nie robi dużo, a można mieć frajdę, zwłaszcza na jakimś nocowaniu.
Posiadaliście? Jak opinia? Może się skusicie?
Recenzja zachęca to spróbowania chyba sobie zafunduje :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńJa już od pewnego czasu przestałam kupować produkty Nivea, na wielu ich kosmetykach się zawiodłam i jakoś zraziłam się do tej firmy... A kiedyś bardzo ją lubiłam :/
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej maseczki z Nivea
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tej maseczki.
OdpowiedzUsuń