
Korektor ma za zadanie ukrywać niedoskonałości i cienie pod oczami.
Zawiera witaminę A. Występuje w dwóch odcieniach, które dobrze stapiają
się ze skórą.

Skład :
Brak informacji
Cena :
Około 8-9 zł / 1,5 ml
Dostępność :
Drogerie z szafami Essence
Opakowanie :
Korektor w pisaku z pędzelkiem
Moja opinia :
Korektor kupiony na szybko, sądziłam, że taki aplikator będzie jak najbardziej na plus, ale zaraz się przekonacie czy tak aby na pewno było. Produkt możemy znaleźć w czterech wersjach kolorystycznych. Ja posiadam odcień 01 soft beige. Jest to odcień wpadający w pomarańcz, czego nie widać na zdjęciu. Na plus na pewno jest fakt wygodnego opakowania i ten pędzelek. Teraz niestety pojadą praktycznie same wady. Aby wydobyć produkt za pierwszym razem, trzeba się nieźle nakręcić tym pokrętłem, kiedy uda nam się uzyskać wystarczającą ilość, produkt może nadal lecieć do pędzelka z którego potem się wylewa, co widać na zdjęciu powyżej. Próbowałam w jakiś sposób opanować tą sztukę, ale nie udaje mi się, ilekroć odkręcam to produktu nie ma, dopiero pojawia się po 5 minutach, trochę sporo czasu zanim się coś w ogóle pojawi, zazwyczaj jest to za mała ilość i znowu trzeba pokręcić, wtedy znowu wylatuje tyle, że nie idzie tego opanować, to jest w ogóle jakiś horror, bo potem mi to gęstnieje w tym opakowaniu i nie mam co z tym zrobić. Również opakowanie nie jest jakoś cudownie dobrze wykonane, gdyż napisy się szybko ścierają, u mnie tego nie widać jakoś, bo górny mam w porządku, za to cały dół starty do nicości. Wygląda to co najmniej nieestetycznie. Teraz nastąpi jakiś plusik, czyli krycie, podoba mi się, że dobrze zakrywa cienie pod oczami, które są dość widoczne, średnio radzi sobie z krostkami których mam troszkę, ale nie wygląda to tragicznie, zwłaszcza, że nakładam na korektor jeszcze podkład, wszystko się ładnie stapia i długo utrzymuje, bo sam korektor trzyma tylko kilka godzin i zaczyna się nieładnie zmywać zostawiając ślad. Produkt mnie nie uczulił, ani nie podrażnił, oraz nie zrobił z mojej twarzy kolejnego horroru. Co do jego wydajności się średnio wypowiem, bo rzadko używam, tylko okazjonalnie na większe wyjścia, ale skoro jest go taka mała ilość i takie cuda wyprawia, to jestem prawie pewna, ze szybciej się skończy niż się w ogóle zacznie. Nawet nie jestem pewna czy do końca produktu dojdę do wprawy z tym cudeńkiem. Osobiście nie jestem do niego przekonana, na pewno go więcej nie kupię. Pewnie wybiorę inny z tej samej firmy którą lubię.
Posiadaliście? Jaka opinia?
ooo prosze kfatycznie bublowaty juz od samego pocztku :D
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia do korektora Sensique, który jakiś czas temu kupiłam z polecenia. Tragedii nie ma, ale raczej będę szukać czegoś lepszego :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobny z Maybelline i miałam o nim podobne zdanie. Wkrzurzający ten aplikator :>
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma swacha.
OdpowiedzUsuńMiał być właśnie, zrobiłam, ale kiepsko wyszło, a potem aparat odmówił posłuszeństwa, może dorzucę później :)
UsuńNie miałam go jeszcze
OdpowiedzUsuńtego nie miałam i pewnie nie kupie po Twojej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go dość że nie zachwycał to tyle wydajny co nic.
OdpowiedzUsuńOjej ja byłam mega niezadowolona z niego :(
OdpowiedzUsuńKiedyś myślałam o jego zakupie jednak po opiniach zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze-choć firmę Essence lubię :) może się skuszę bo też mam cienie pod oczami :(
OdpowiedzUsuńJa go nadal mam i nie narzekam :))Zapraszam do nas :))
OdpowiedzUsuń