Jak co miesiąc nastał czas aby zaprezentować kolejne pudełko niespodziankę od ShinyBox. Tym razem pudełko było nawiązane do czasów PRL-u i Pewexu. Shiny zmieniło formę pudełka przez co jest mniej wytrzymałe, moje dojechało do mnie trochę rozdarte więc nie ma raczej szans na użycie go w innej formie, a szkoda bo lubiłam je sobie trzymać. Nie zmieniła się jednak grafika i dalej przyciąga wzrok i zachęca do kupowania. Poprzednie dwa pudełka bardzo mi się podobały i z przyjemnością będę je testować, to trochę mnie rozczarowało niestety. Zaraz się przekonacie czemu.
Opakowanie jak pisałam jest interesujące i nawiązuje do czasów PRL-u.
A jak z zawartością? Zaraz się przekonacie czy było warto.
A oto całą lista co do mnie przyszło :
Pudełko tak sobie wpadło w moje gusta, jedyne co spodobało mi się z tego pudełka to peeling do ciała i puder. Lakieru niestety póki co nie użyję bo stosuję hybrydy, błyszczyków praktycznie nie używam, mydło w sumie zawsze się przyda, a reszta no cóż..
Może kolejne będzie lepsze.
Jak wam się podoba?
Bardzo ciekawa zawartość:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń