Masło gwarantuje aksamitną gładkość i elastyczność, poprawia jędrność skóry. Intensywnie nawilżona, sprężysta i delikatnie pachnąca skóra daje wyjątkowe poczucie komfortu. Cytrusowy zapach dodaje pozytywnej energii i wigoru.
Skład :
Aqua, Paraffinum Liquidum, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Shorea Robusta Seed Butter, Sorbitol, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, PEG-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Stearyl Alcohol, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Dimethicone, Ethylhexyl Stearate, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Cera Alba, Tocopheryl Acetate, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Polysorbate 20, Disodium Edta, Parfum, Peg-II, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Dmdm Hydantoin, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Citronellol, Hexylcinnamal, Limonene, Linalool, CI15985.
Cena :
Około 15 zł / 200 ml
Konsystencja :
Pomarańczowa, zbita, jak masło.
Dostępność :
Drogerie, sklepy z takowym asortymentem
Zapach :
Przyjemny, orzeźwiający, taki owocowy
Moja opinia :
Kupiłam to masełko całkiem przypadkiem, szukałam czegoś i szukałam w tym guście, ale nic konkretnego nie wpadało mi w oko, to postanowiłam wypróbować to. Produkt ma dobre, trwałe opakowanie, z dobrym otworem. Masło jest bardzo wydajne, mam je już jakiś czas, a dopiero zacznę przebijać się ku końcowi. Wystarczy niewielka ilość aby pokryć nogę czy też rękę. Co do samego działania, to według mnie nawilżanie ma dobre, nie skarżę się, ale jeśli ktoś ma skórę bardzo suchą to niestety to nie będzie produkt dla niego. Skóra jest nawilżona przez jakiś czas, potem znowu staje się sucha, ale nie po kilku godzinach żeby nie było, ale po dniu czy tam u mnie nawet po dwóch czasami. Zapach masełka utrzymuje się chwile na niej, jest w sumie delikatny, ale już nie tak ładny jak w opakowaniu, czuć wtedy zmieszaną całą kompozycję zapachową w jednym zbitym miejscu, ale i tak w miarę ładnie pachnie, więc tragedii jako takiej nie ma, zwłaszcza że nie czuć go wyraźnie więc nie będzie przeszkadzać. Co do ujędrniania, to nie mam szczerze mówiąc co u mnie ujędrniać, ale według mnie z tym efektem można być bardziej rozczarowanym. Według mnie specyfik pod tym względem nie działa, skóra nie jest jakoś ujędrniona, napięta, po prostu jaka była taka pozostała. Więc pod tym względem nie zdał egzaminu. Ale jeśli ktoś nie szuka takiego efektu to mogę powiedzieć, że całkiem nieźle się spisuje, jak dla mnie nawilżenie jest ok, bo nie mam bardzo suchej skóry. Tak samo jak i z zapachem. Mnie się bardzo podoba. Pewnie jeszcze do niego kiedyś wrócę, bo lubię opakowania tego typu, przynajmniej wiem, że wykorzystam go do końca. Osobiście jestem na tak, nie jest jakimś średniaczkiem, tylko działa lepiej niż on, ale nie jest też bardzo dobry, taki pośredni produkt. Warty w sumie przetestowania jak i sprawdzenia zapachu.
Posiadaliście? Jak się spisywał, a może skusicie się?
Nie widziałam jeszcze kosmetyków z tej firmy ale ciekawie się zapowiada w sumie dla samego zapachu bym z chęcią wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńo widzisz :D fajnie, że Ci podeszło to masełko.. ale ta parafina na drugim miejscu straszy ;c
OdpowiedzUsuńUwielbiam cytrusowe zapachy, więc możliwe, że przetestuję ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Pewnie ciężko uwierzyć, ale ja jeszcze nigdy nie miałam żadnego masła do ciała. :)
OdpowiedzUsuńhttp://hurija-i-jej-swiat.blogspot.be/
Oj, ja od masełek trzymam się z daleka. Wolę coś z łagodniejszym efektem nawilżenia.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że u Ciebie się sprawdziło :)
Pozdrawiam :*
A ja jeszcze nic nie miałam z Palomy.
OdpowiedzUsuńgdy widzę takie cudeńka nie zastanawiam sie długo uwielbiamzapach tropikalnych owoców:) chyba sie skuszę...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie na rozdanie http://www.thisisastylishworld.blogspot.com/
Nie miałam żadnego masełka, za to peeling do rąk z Palomy uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuń