zBLOGowani.pl

Obserwatorzy

Kosmetyczne szaleństwo - #4

No i nadszedł ten czas, kiedy trzeba było udać się na zakupy i dostarczyć sobie trochę przyjemności. Mimo pochmurnej pogody za oknem, zakupy bardzo się udały, i teraz nadszedł czas, aby cieszyć się z nowych nabytków. Teraz nastąpi  wiekopomna chwila, na pochwalenie się swoimi nowymi zdobyczami. Osobiście, nic z tego jeszcze nie miałam, i dopiero będę przymierzać się do testowania.

Na początek pierwsza porcja zakupów :

DSC04180.JPG

1. 1 i 2 - Maska do włosów głęboko nawilżająca - spróbujemy co to za cudeńko jakieś, czy pomoże jak to obiecuje producent
2. Joanna, Naturia body - Sól do kąpieli - jeszcze nigdy nie miałam, także byłam tego ciekawa, może będzie lepsze niż płyn
3. Cleanic intimate - Chusteczki do higieny intymnej z rumiankiem - potrzebowałam czegoś takiego, na wyjazd myślę, że będą idealne
4. Oriflame, Pure Nature - Organic Burdock Extract Purifying Clay Mask (Oczyszczająca maseczka do twarzy) - ciekawa jej byłam, spróbuje się przekonam czy dobra

Teraz kolej na kolejną porcję zakupów, które się nie zmieściły na  zdjęciu poprzednika.

DSC04182.JPG
 
5. Essence - Stay natural concealer - jestem ciekawa, czy zdoła zakryć moje niektóre straszne punkty na twarzy
6. Joanna, Naturia face - Peeling do twarzy - kiedyś miałam peeling w chusteczkach, a teraz spróbuję tego, zobaczę który będzie lepszy
7. Marion kosmetyki - Chusteczki odświeżające flower garden - nie miałam innego wyboru jak te, ale chusteczki to chusteczki, mam nadzieję, że ładnie pachną
8. Ziaja - De-makijaż dwufazowy płyn do demakijażu oczu - czytałam o nim wiele dobrego, także i ja się na niego skusiłam
9. Timotei - 2w1 intensywna pielęgnacja, szampon i odżywka - skusiło mnie opakowanie i nowa buteleczka

Mieliście coś z tego? Jak opinie?

Avon - Daring Curves Mascara



 DSC04154.JPG
 
Niesamowite właściwości tuszu ekstremalnie podkręcającego - rzęsy do 400% grubsze, do 65% bardziej podkręcone, na cały dzień - to zasługa opatentowanej przez Avon formuły Thermal Curl. Równie ważny jest oryginalny kształt szczoteczki 'Curl Contour' i jej specjalne włókna. Zaawansowana technologia dała tym razem wspaniałe efekty : imponujące rzęsy, które opierają się prawu ciążenia!

DSC04155.JPG

Efekty mówią same za siebie :
- rzęsy podniesione o 30 stopni przez 12 godzin
- czterokrotnie pogrubione
- trwały kolor i połysk
- efekt podniesienia utrzymuje się nawet przy wysokiej wilgotności
- rzęsy pozostają miękkie i elastyczne
- tusz nie skleja rzęs, nie kruszy się i nie rozmazuje
- witamina B5 odżywia rzęsy i nadaje im połysk

  DSC04157.JPG

Moja opinia:
Tusz mam już dawno, siostra mi go oddała w darowiźnie, bo go mało już zostało. Tak więc, zaczęłam go używać, przyznam, że szczoteczka mnie czasem denerwuje, taka 'Curl Contour', nie jestem przekonana do takich, ale przejdźmy do rzeczy. Przyznam z ręką na sercu, że tusz fajnie podkreśla rzęsy, to mi się spodobało, dzięki niemu mam rzęsy długie aż do  'nieba'. Wadą na pewno będzie fakt, że sklejał moje rzęsy, musiałam kilka razy szczoteczką je rozczesywać, osypywał się i pozostawiał na rzęsach grudki które nijak się prezentują.  Według mnie tusz jest wydajny, długo można go używam, ale z czasem zasycha i nie da się go jakoś efektownie nałożyć. Szczoteczka przy dłuższym używaniu staje się nieznośna, nie da się tego określić, ale po prostu taka jakby chciała go nałożyć a nie mogła, jakby jej czegoś brakowało. Moim kolorem jest oczywiście czarny. Tusz długo utrzymuje się na rzęsach, można powiedzieć, że jest bardzo wytrzymały, mimo otarć on nadal pozostaje nietknięty na rzęsach, nie rozmazuje się i to też jest ogromny plus.
Według mnie, warto polecić ten tusz do wypróbowania, może nie jest cudowny, ale nie można spodziewać się cudów po Avonowskich produktach. Tusz jest do użycia, jest dobry, ale ma też swoje wady, których się nie da nie zauważyć. Jak dla kogoś kto dużo nie wymaga, będzie w sam raz.

Mieliście go? Polecacie?  
 

Synergen - Kompakt puder (Antybakteryjny puder w kompakcie)

DSC04149.JPG

Antybakteryjny puder w kompakcie. Został stworzony specjalnie z myślą o skórze trądzikowej. Nadaje cerze naturalny wygląd i sprawia, że się nie błyszczy. Specjalne składniki zapobiegają tworzeniu się wyprysków i nieczystości.

Skład:
 Talc, Dimethylimidazolidinone Rice Starch, Mica, Aqua, Magnesium Myristate, Propylene Glycol, Octyldodecanol, Isopropyl Myristate, Bisabolol, Glyceryl Stearate, Phenoxyethanol, Farnesol, PEG-150, Silica, Ricinus Communis, Cetearyl Alcohol, Allantoin, Quaternium-26, Glyceryl Ricinoleate, Carnauba, Candelilla Cera, Sodium Cetearyl Sulfate, Stearic Acid, Cera Microcristallina, Tetrahydroxypropyl Ethylenediamine, Cetyl Alcohol, Cera Alba, Paraffinum Liquidum, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Coumarin, Eugenol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum [+/- CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 75470, CI 77163]. (27.03.2008)

Opakowanie:
Plastikowe, trwałe, posiada w sobie 9g produktu.

DSC04152.JPG

Moja opinia:
Moje zdjęcie nie ukazuje całości tego pudru, bo to akurat jego końcówka i zrobiłam z niego puder sypki. Szkoda, żeby się coś miało zmarnować, jak można to wykorzystać. Moim odcieniem jest 01 Vanilla - czyli według numerków najjaśniejszy. Nakładałam go pod podkład - dzięki niemu cera była zmatowiona, nie świeciła się, efekt ten jednak nie trwał zbyt długo, co najwyżej z 3-4 godziny, krótki okres czasu, a jak nie miało się czasu na poprawki i użycie ponownie pudru, to się twarz świeciła, co nie wyglądało zbyt dobrze, a uczucie nie było też zbyt przyjemne. Podobał mi się zapach, przypadł mi do gustu. Do pudru dołączona została także gąbeczka, ale zapomniałam ją umieścić na zdjęciu. Ułatwia użycie pudru, jednak po pewnym czasie troszkę się ściera, mimo to nie przeszkadza to w aplikacji produktu. Puder nie zatyka porów, nie wysusza twarzy. Puder ma jednak minimalne krycie, co nie jest pozytywem, ale przy użyciu podkładu i przypudrowaniu go, efekt jest w miarę dobry. Plusem jest jego cena, koło 7 złotych, tylko i wyłącznie w drogeriach Rossmann. Osobiście polecam ten puder, osobom które nie mają wygórowanych wymagań, bez problemów z cerą, takich którym ten puder będzie służył tylko i wyłącznie do zmatowienia cery, bo na więcej nie ma co niestety liczyć.

Mieliście go? Jesteście zwolennikami czy przeciwnikami?

Oriflame Beauty - Waterproof eye make-up remover

 DSC04146.JPG

Ulepszona dwufazowa formuła szybko i delikatnie usuwa resztki wodoodpornego makijażu, będąc jednocześnie łagodną dla skóry wokół oczu. Zawiera glicerynę, która przywraca skórze odpowiedni poziom nawilżenia.

Skład : 
ISOHEXADECANE, AQUA, GLYCERIN, SODIUM CHLORIDE, IMIDAZOLIDINYL UREA, SODIUM BENZOATE, BENZOPHENONE-4, DISODIUM EDTA, CITRIC ACID

Pojemność :
100 ml

DSC04148.JPG

Moja opinia :
Na samym początku, byłam bardzo oporna do jego używania, nie przypadł mi do gustu, kiedy zaczęłam go stosować. Teraz po jakimś okresie do niego wróciłam, postanowiłam dać mu szansę, może coś jednak uda się z niego wydobyć, jakieś plusy. Buteleczka jest plastikowa, niebieska jak i jego zawartość. Na waciku po nałożeniu również kolor jest jasno niebieski. Zapach dość ciężki, nie przypadł mi do gustu, ale chwała mu za to, że trzyma się tak krótko. Co do działania, powiem, że przekonałam się w sumie do niego, dobrze zmywa cienie, podkład, a także tusz, co do czegoś wodoodpornego powiem, że, używam wodoodpornego eyelinera  i nie poradził sobie tak jak bym się tego spodziewała, nie wiem jak to jest z innymi rzeczami wodoodpornymi, ale nie ryzykuje i nie używam takowych. Dopiero jak znajdę odpowiedni płyn do demakijażu. Po zmywaniu, zostawia tłustą warstwę, takie jakby nawilżenie, które po niedługim czasie znika, tak jak w większości przypadków. Produkt nie podrażnia, więc bez obaw można go używam, oczy nie pieką ani nie łzawią po nim. Otwór z którego wydobywa się produkt jest malutki, trzeba się trochę napracować, żeby wacik był w miarę mokry, aby dało się nim zmywać makijaż, co do samego potrząsania, to wystarczy kilka razy i nie trzeba powtórnie tego robić. Co do wydajności to powiem, że nie jest jakiś super wydajny, to zalezy kto jak często go używa, ja tego codziennie nie robię, więc produkt wystarcza mi na dłużej, choć i tak od niedużego czasu brakuje mi go już z połowę. Ogólnie polecam produkt, ale cena nie jest zadowalająca bo wynosi aż 28 zł, za 100 ml, choć ja go kupiłam na promocji na niecałe 10 zł, więc sądzę, że jak chce się go wypróbować, to tylko na promocji.

Mieliście ten płyn? Jak się sprawował?

Swatch : Avon - True colour 6 in 1 breaking dawn

Dziś nadejdzie recenzja oraz swatche paletki z sześcioma cieniami firmy Avon.

DSC04126.JPG
 
Według mnie, paletka ma bardzo dobrze skomponowane kolory, starałam się je jak najbardziej uchwycić, ale aparat został troszeczkę przestawiony i nie mogłam zdecydowanie dość z nim do ładu. 
 
DSC04131.JPG

Paletka ma w sobie jeszcze lusterko, którego jakimś cudem nie uchwyciłam, ale zajmuje całą powierzchnię górną po otwarciu właśnie produktu. 
Do paletki dołączone zostały jeszcze dwa aplikatory, moje akurat nie nadały się do zdjęcia, ale mają po dwóch stronach gąbeczki, są poręczne i malutkie.
Jak widać jest różnorodność kolorów, jest brąz, beż, grafitowy czarny, fiolet, jasny niebieski i jasny beż, taki neutralny. Większość kolorów nadaje się do codziennego porannego makijażu.
Cienie mają w miarę dobrą pigmentację, na oku trzymają się cały dzień, nie rolują, używam do nich bazy, ale spróbowałam kiedyś bez i  również nic im się nie stało, także to jest duży plus.

Teraz czas na swatche :
(bez flescha)
DSC04144.JPG
 
 (z fleszem)

DSC04143.JPG

Według mnie paletkę mogę polecić z czystym sumieniem.

Mieliście ją? Również polecacie?

Synergen, Reinigungs Tücher - Chusteczki odświeżające z wyciągiem z rumianku (Bisabol)


DSC04104.JPG

- Czyszczą delikatnie, a zarazem bardzo skutecznie.
- Produkt nie zawiera alkoholu.

Skład :
Aqua, Cetearyl Isononanoate, Ethyl-Hexyl Palmitate, Capryryl/Capryl Glucoside, Carbomer, Bisabolol, Parfum, Tetra-Sodium Glutamate Diacetate, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.

DSC04106.JPG
 
 Opakowanie :
 Poręczne, wygodne dla podróżujących, zawiera 10 szt. chusteczek odświeżających

Moja opinia :
 Kupiłam je ze względu na te upały jakie panowały. Chusteczki są delikatnie nawilżone, wystarczająco dobrze aby siebie odświeżyć. Zapach jak zapach, dla kogoś będzie ładny a dla kogoś odpychający, według mnie jest całkiem przyzwoity i znośny, parę chwil utrzymuje się na skórze. Po wyciągnięciu chusteczki reszta zostaje na miejscu, nie wyciągają się nagle wszystkie, jak to czasami bywa. Dobrze oczyszczają, skóra po nich jest delikatna, dobrze odświeżona, z lekkim zapachem, który i tak się ulatnia jak już wspomniałam po paru chwilach. Są bardzo delikatne, nie podrażniają. Ja zamiast do odświeżania siebie, używam ich także do szybkiego demakijażu, ot bez używania wody. Przyznam, że podkład ściągają bardzo dobrze, tak samo jak i cienie czy też bazę, z mascarą radzą sobie trochę gorzej, rozmazują, wiec lepiej makijaż oka zmyć osobno a resztę później można zmyć właśnie tymi chusteczkami, bardzo wygodne i praktyczne, jeśli chce się szybko pozbyć makijażu. Osobiście polecam te chusteczki, tak samo jak w podróży a tak samo jak w damskiej torebce na różne wypady czy też inne okoliczności. Cena nie jest wysoka ok.3-4 zł w drogerii Rossmann.

Essence - Trend edycja miami roller girl

witamy w miami! w mieście znanym ze swojej plaży, jazdy na rolkach promenadą i klubów tanecznych. z nową trend edycją essence "miami roller girl"  zabierzemy cię w podróż na słoneczną florydę gdzie siatkówka plażowa, jazda na rolkach czy windsurfing są trendy. jaskrawe kolory wprawią cię w letni nastrój. intensywne odcienie i delikatne formuły wspaniale komponują się z opaloną skórą. trend edycja dostępna od sierpnia tylko w perfumeriach Rossmann.

A oto kilka nowości : 

Untitled-1 copy.jpg
Untitled-2 copy.jpg
3.jpg
4.jpg
5.jpg
 
 
Mnie oczywiście kuszą lakiery i te błyszczyki.
 A Wy polujecie na coś?

Lipcowe zużycia - #4

Dziś jak to bywa z końcem miesiąca, dodaje swoje zużycia lipcowe, jest ich naprawdę mało, bo aż tylko dwa, to najmniejsza ilość jaką udało mi się zużyć, chyba się staczam...
A póki co muszę postarać się w tym miesiącu.
Do moich zużyć należy :

DSC04099.JPG
 
Tak tak, aż strach pokazywać te zużycia.
No cóż przejdźmy do sedna i do ich opisu.

1. Avon Naturals - Herbal Care & Repair Shampoo Chamomile & Aloe Vera - mimo swoich niewielkich działań, bo nie reperował włosów wcale, to po umyciu nim, były cudownie miękkie, bez splątania, według mnie i tak warto go zakupić właśnie dla takich działań, choć te co producent obiecuje są nie do spełnienia.
Recenzja : tutaj
2. Ziaja - Oliwkowa, Balsam do ust - jego działanie na pewno wielu z nas by się spodobało, ładnie nawilżał, super zapach, ogólnie bardzo go polecam, mi się trochę konsystencja upłynniła ale nawet wtedy nie stracił swoich właściwości. Pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę.
Recenzja : tutaj


No, ale na tym nie koniec tego postu. Otóż ostatnio znalazłam w szafce kilka przeterminowanych produktów, mimo że nie zostały zużyte, to "pochwalę" się ile się zmarnowało. A jest tego większa ilość niż zużyć, no niestety.

DSC04100.JPG
 
1. Iseree Sun - Spray do oplania - użyty był przeze mnie bodajże raz, jakoś nie przepadam za takimi kosmetykami i dlatego tam wylądował. Jego data ważności to : 09/2009 trochę minęło
2. Eva Natura, Len - Lakier do włosów - używałam, jak prostowałam  włosy, nie prostuję i zaprzestałam użytkowania, trochę go tam zostało, więc w sumie całkiem stracony nie był. Jego data ważności to : 02.03.2011
3. Octagon Investment Holdings, Professional Line - Hairmousse - Hmmm zastanawiam się czemu tego nie używałam, skoro tak narzekam na brak objętości, no cóż, było, minęło . Jego data ważności to 01/2011

DSC04101.JPG
 
4. Under Twenty, Anti Acne - Intensywny krem-kuracja - smarowałam kiedyś, ale coś z marnym skutkiem, w końcu sobie odpuściłam i do szafki go włożyłam. Jego data ważności to 08.01.2011
5. Be Beauty - Meseczka oczysczająca do cery tłustej i mieszanej - ja nawet nie wiem czy to kiedyś użyłam, może z raz. Jego data ważności to 02/2011
6. Perfecta No Problem! - Antytrądzikowy peeling enzymatyczny - używany i przestał się użytkować, mam słabą pamięć, nawet nie wiem czy coś zrobił z moją twarzą, ale mniejsza. Jego data ważności to 01/2011
7. Tintin - Maseczka antybakteryjna cera trądzikowa i przetłuszczająca się - pamiętam ją do dziś, tą dziwną konsystencję i co się po niej robiło, przerażała mnie i chyba nie należała do moich typów. Jego data ważności to 10/2011

Sporo tego do wywalenia, ale cóż, kiedyś trzeba było, starych rzeczy strach używać.

Essence - New arrivals!

Nadchodzi nowy miesiąc a wraz z nimi nowe nowości z Essence, według mnie niektóre są bardzo intrygujące, i pewnie większość skusi się na coś z tego, a w tym gronie znajdę się i ja.
A więc przejdźmy do sedna i ruszamy :

usta.jpg

Głębszy podgląd z tego działu : tutaj

oczy.jpg

 Głębszy podgląd z tego działu : tutaj

twarz.jpg

 Głębszy podgląd z tego działu : tutaj 

studio.jpg

Głębszy podgląd z tego działu : tutaj 

colo.jpg

Głębszy podgląd z tego działu : tutaj 

pure.jpg

Głębszy podgląd z tego działu : tutaj


 Mnie najbardziej skusił lip balm w tym cudownym opakowaniu, i pewnie na niego pierwsze zacznę polowania.

A Wy skusicie się na coś? Macie swoje typy zakupowe?