zBLOGowani.pl

Obserwatorzy

Yope - Naturalny krem do rąk 'Herbata i mięta'

DSC09824.JPG 
 
 
Nawilża i łagodzi podrażnienia. Zapach: świeży, słodkawy, chłodzący. To działa: Ekstrakt z zielonej herbaty odmładza skórę - zwalcza wolne rodniki, wspomaga produkcję kolagenu i chroni przed niekorzystnym działaniem promieniowania UV. Wyciąg z mięty łagodzi podrażnienia, pobudza mikrokrążenie i przyśpiesza regenerację. Bazą kremu są organiczne masło shea, które nawilża i chroni przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych oraz naturalne i organiczne oleje: arganowy, kokosowy i z oliwek, które wzmacniają i odżywiają skórę. Dodatkowo witamina E opóźnia procesy starzenia. Idealny dla delikatnej i wrażliwej skóry. Dobierz Naturalne mydło w płynie z formułą TGA o tym samym zapachu.

Skład :
Aqua, Olea Europaea Fruit Oil, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cetearyl Glucoside, Sorbitan Olivate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glyceryl Stearate, Isononyl Isononanoate, Cetearyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Argania Spinosa Kernel Oil, Camellia Sinensis Leaf Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Parfum, Xanthan Gum, Lactic Acid, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool


DSC09826.JPG
Cena :
100 ml / 29 zł

Właściwości :
Natłuszczające
Nawilżające

Konsystencja :
Kremu

Formuła :
Zapachowa

Wiek :
Uniwersalny

Opakowanie :
W tubce





Moja opinia :
Na punkcie ładnego opakowania mam bzika, biorę wszystko co ładne, tym razem trafiło na krem do rąk od Yope, kremów mam kilkanaście w zapasie, ale oczywiście trzeba było wziąć kolejny, tak więc i on trafił do kolekcji. Produkt ma dosyć duży otwór, wyciska się taką ilość jaką się chce, ale według mnie niewiele wystarczy do nakremowania rąk bo jest zdecydowanie wydajny. Zapach kremu to typowa herbata, nie czułam w niej mięty, czasami był bardzo mocny, aż w sumie już miałam go chwilami dość, przyznaje się bez bicia. Pojemność kremu duża, dla kogoś kto często smaruje ręce to z pewnością idealne, dla mnie trochę zbyt dużo, mimo to znalazłam i na to sposób. Oprócz do rąk, stosowałam go również jako balsam po kąpieli. Co do działania to byłam zadowolona, krem według mnie dobrze nawilżał ręce, nawet w przypadku bardzo suchych rąk dawał sobie radę, jeśli chodzi o ciało to również dobrze sobie poradził, nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. Zapach był dosyć długo wyczuwalny na skórze, jednak po nałożeniu był już zdecydowanie mniej wyrazisty. Bardzo szybko się wchłaniał, bez tego efektu tłustej, lepkiej warstwy, co jest zdecydowanie na plus, nie lubię osobiście tego a większość kremów niestety ma to do siebie. Opakowanie jest ładne, ale średnio poręczne, pod koniec zaczął mi pękać i produkt wydostawał się również bokami, dodatkowo zakręcanie go czasami stanowiło duży problem, kto posiadał to wie że różnie to bywało, czasami było to dosyć denerwujące. Skład produktu jak najbardziej na plus, jest dosyć naturalny bez żadnych parabenów, silikonów czy PEG, co oczywiście się chwali. Ogólnie produkt sprawdzał się doskonale i radził sobie idealnie, do tego nie mam zastrzeżeń, jedynie to opakowanie które bądź co bądź mogło pęknąć w każdej chwili a wtedy nie byłoby przyjemnie. Osobiście jestem na tak, mimo wszystko.

Posiadaliście ?

SheFoot - Złuszczająca maska na pięty

DSC09789.JPG

 
Jednorazowa maseczka na pięty z efektem złuszczania i wygładzania - teraz złuszczanie zrogowaciałego naskórka można ograniczyć tylko do skóry pięt. Tkaninowa opaska nasączona płynem zakładana jest wyłącznie na pięty - kwasy AHA działają miejscowo: usuwają stwardniałą skórę i w ciągu kilku dni przywracają skórze pięt elastyczność. Zastosowanie: Owiń opaskę wraz z maską wokół pięty i pozostaw na 60 minut, a następnie spłucz letnią wodą. Wygodne zapięcie i kształt opaski umożliwiają dostosowanie jej do każdej stopy. Proces złuszczania skóry zaczyna się po 3-5 dniach, a kończy po 7-10 dniach. Aktywne składniki i ich działanie: Kwas Glikolowy - wspomaga proces keratynizacji, zwiększa nawilżenie i dociera do głębszych warstw skóry Kwas mlekowy - niweluje szorstkość, zmniejsza tendencję do pękania naskórka Mięta pieprzowa – odświeża skórę, wywołuje przyjemne uczucie chłodu Mocznik – nawilża, złuszcza martwy naskórek, reguluje proces rogowacenia Ekstrakty z cytryny, pomarańczy i czarnych jagód - źródła naturalnych kwasów AHA, które łagodnie złuszczają twardą skórę, działają antyseptycznie, rozjaśniają przebarwienia i wyrównują kolor skóry Kwas salicylowy - ma właściwości złuszczające, antybakteryjne, reguluje odnowę komórkową.


DSC09791.JPG 


 Skład :
Kwas Glikolowy, Kwas mlekowy, Mięta pieprzowa, Mocznik, Ekstrakty z cytryny, pomarańczy i czarnych jagód, Kwas salicylowy.

Cena : 
Około 19 zł / 1 opakowanie

Działanie :
Złuszczające
Nawilżające

Przeznaczenie :
Do pięt

Opakowanie :
1 para 



  

Moja opinia :
Nigdy jakoś za specjalnie nie byłam przekonana do takowych produktów do stóp bo w sumie nigdy nie zauważyłam spektakularnych efektów, tym razem było jednak inaczej, ale o tym zaraz. Produkt znajduje się w kartonowym opakowaniu, wygodnie można go otworzyć i ponownie złożyć. W środku znalazły się dwie skarpetki i dwa nasączone płatki na pięty, nakłada się je na te skarpetki i potem już prosto na pięty, ściska się skarpetkę i jest to na tyle wygodne że pasuje nawet na szczupłą łydkę, więc dla mnie jak najbardziej na plus bo bałam się że to wszystko mi spadnie. Na początku czułam dziwne uczucie, takie zimne, mokre. Z minuty na minute jakoś się przyzwyczaiłam, trochę się bałam że ta skarpetka mi przesiąknie i będzie mokro, jednak tak się nie stało i faktycznie można było robić w tym wszystko, chodzić, leżeć, jak komu wygodnie. Trzymałam tyle ile zaleca producent. Nie sądziłam, że w ogóle jakiś efekt będzie, w ogóle nie doczytałam do końca instrukcji przyznaje się bez bicia, myślałam że efekt będzie zaraz po ściągnięciu. Jednak tak się nie stało, byłam trochę zła w sumie bo oprócz nawilżenia nie było nic, ale zaskoczenie przyszło znienacka, po bodajże 2-3 dniach czułam dziwne uczucie na pięcie, takie jakby taśma mi się przykleiła, jednak ku zaskoczeniu była to skóra która już się złuszczyła. Schodziła praktycznie płatami, bez większych problemów, nie bolało mnie to nic. Na kolejny dzień reszta skóry się złuszczyła. Efekt był dla mnie zniewalający, zawsze miałam brzydkie pięty, zjechane, zrogowaciałe, szorstkie, za jednym zamachem pozbyłam się tego wszystkiego czego nie lubiłam. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwanie, dosłownie. Skóra po dziś dzień a to już któryś dzień z kolei po zabiegu jest miękka, delikatna i nawilżona. Dla mnie produkt jest w stu procentach skuteczny i z pewnością polecam go każdemu, nawet jeśli nie ma jakiś specjalnych problemów z piętami, ogólnie sama z pewnością jeszcze nie raz skorzystam. Dla mnie to must have.

Posiadaliście ?

Efektima - Złota maseczka do twarzy 'Gold Peel-Off'

DSC09787.JPG 

 
Złota maska do twarzy, Gold Peel-Off, złoto i kwas hialuronowy.
Zmagasz się ze skórą pozbawioną blasku?
Czujesz się zmęczona, przepracowana?
A może życie w stresie to codzienność?
Jeśli tak jest, to oznacza, że Twoja skóra potrzebuje wyjątkowej opieki. Maska Gold Peel-Off pozwoli na chwilę odprężenia i relaksu. Działa wygładzająco, odświeżająco, błyskawicznie poprawiając wygląd Twojej skóry. Usuwa martwe komórki naskórka, wygładza i dodaje skórze witalności.

Skład :
Aqua, Polivinyl Alcohol, Alcohol Denat, Glycerin, Synthetic Fluorphlogopite, Phenoxyethanol, CI 77891, Xanthan Gum, Parfum, Glycolic Acid, Benzyl Salicylate, Ethylhexylglycerin, CI 77491, Tin Oxide, Polymethylsilsesquioxane, Hexyl Cinnamal, Sodium Hyaluronate, Amyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol, Gold Hydrolyzed Wheat Protein

Cena :
15 zł / 7ml



Cera :
Normalna
Mieszana
Dojrzała

Właściwości :
Oczyszczające
Wygładzające

Struktura :
Lekka

Opakowanie :
W saszetce


Moja opinia :
Lubię maseczki, zwłaszcza te których nie trzeba zmywać pod bieżącą wodą tylko te które można ściągnąć ręcznie. Więc postanowiłam wypróbować zalegająca mi już maseczką ze złota od Efektimy. Saszetka wystarczyła mi na jedno nałożenie, chodź jakby się postarała to mogłabym zużyć ją na dwa razy, ale jakoś tak wyszło że nałożyłam całość, wyszła mi delikatnie grubsza warstwa, jednak mi to nie przeszkadzało. Czas schnięcia był u mnie trochę dłuższy przez fakt, że miałam jej więcej. Dobrze się rozprowadzała, chociaż ciężko ją było wycisnąć w całości przez opakowanie. Ładnie zastygała na twarzy, czułam przy tym delikatne mrowienie pod nią, jednak był to efekt krótkotrwały i nie zauważyłam potem żadnego zaczerwienienia czy też uczulenia. Po zastygnięciu maseczka dosyć dobrze schodziła z twarzy, nie miałam większych problemów, może nie poszła za jednym zamachem ale mnie to osobiście nie przeszkadza bo i tak wszystko ładnie można potem domyć. Co do samego działania to mam w sumie mieszane odczucia, sam efekt maseczki robił wrażenie, ale większych rezultatów po jej ściągnięciu nie zauważyłam, twarz była gładka, delikatna w dotyku. Odświeżona również, jednak nie zauważyłam jakiejś specjalnej poprawy skóry twarzy czy też usunięcia martwego naskórka. Jeśli ktoś liczy na spektakularny efekt wow to niestety ale nie tym razem, a szkoda.

Posiadaliście ?

Schwarzkopf, Gliss Kur - Supreme Length, Weekly Therapy, Intensywna odżywka z regeneracyjnymi mikrolipidami i pudrem roślinnym

DSC09785.JPG
Intensywna odżywka Supreme Length Weekly Therapy z regeneracyjnymi mikro-lipidami i pudrem roślinnym do włosów długich, podatnych na zniszczenia i rozdwajanie końców. Wygładzając włosy nadaje im natychmiastowy efekt sypkości.

Skład :
Aqua (Water, Eau), Cetearyl Alcohol, Isopropyl Myristate, Behentrimonium Chloride, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Argania Spinosa Shell Powder, Paeonia Lactiflora Root Extract, Amodimethicone/Morpholinomethyl Silesquioxane Copolymer, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Stearamidopropyl Dimethylamine, Cetyl Palmitate, Dimethicone, Parfum (Fragrance), Phenoxyethanol, Isopropyl Alcohol, Citric Acid, Methylparaben, Glycerin, Cetrimonium Chloride, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Linalool, Benzyl Salicylate, Limonene, Trideceth-5 Benzyl Alcohol, Hexyl Cinnamal, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Cl 17200 (Red 33).
 
DSC09786.JPG
Cena :
14,99 zł / 50 ml

Właściwości :
Wygładzające

Rodzaj :
Do włosów suchych
Do włosów zniszczonych

Skóra głowy :
Normalna

Formuła :
Zapachowa

Opakowanie :
W saszetce


Moja opinia :
Saszetkę z odżywką dostałam w boxie kosmetycznym. Różowe opakowanie od razu przykuło mój wzrok bo to jeden z moich ulubionych kolorów. Produkt zamknięty jest w małej saszetce z nakrętką, podobnie jak różnego rodzaju musy do picia, na odwrocie opakowania jest specjalny znak że produkt nie jest do spożycia, w sumie dobre ostrzeżenie dla nie uważnych, chodź myślę, że nikt by nie chciał próbować nawet, ale jak to mówią różne kwiatki po tym świecie chodzą. Odżywka jest przeznaczona dla osób podatnych na zniszczenia i rozdwajanie końcówek, czyli idealnie dla mnie. Moje włosy są bardzo podatne na tego typu uszkodzenia. Produkt jest bardzo wygodny w użytkowaniu, nie wyślizguje się z ręki podczas użytkowania. Dodatkowo kolor odżywki jest również różowy z delikatnymi drobinkami, zapach przyjemny, taki słodkawy, lekko przypominający kwiaty/rośliny, ale ciężko go porównać do czegoś konkretnego. Stosować odżywkę należy raz na tydzień, nakładając przed lub po szamponie na co najmniej 2-3 minuty, ja stosuje ją po szamponie, trzymam tyle ile zaleca producent, od razu po nałożeniu produktu włosy robią się delikatne i miękkie w dotyku, po zmyciu efekt nie znika a utrzymuje się przez dłuższy czas. Włosy po odżywce również dobrze się rozczesują, nie plączą się. Dodatkowo ładnie pachną bo zapach pozostaje na włosach na chwile. Nie zauważyłam natomiast efektu poprawy stanu włosów, dalej się rozdwajają, a szkoda. Mimo to efekt wygładzenia jest jak najbardziej na plus, zdecydowanie włosy ładniej wyglądają po jej zastosowaniu. Szkoda, że saszetka jest taka mała, bo niestety wystarczy na krótszy czas użytkowania, mimo to ja jestem zadowolona, bo według mnie efekt jaki daje mimo że jest krótkotrwały to na jakaś imprezę czy wyjście zrobi wrażenie. Jestem ciekawa też innych wersji kolorystycznych i może będzie mi dane wypróbować.

Posiadaliście ?

Marcowe BeGlossy "Spring Garden"

DSC09815.JPGBeGlossy „Spring Garden”

Zimowa aura odeszła na dobre. Choć śniegu dawno już nie ma za oknem, a temperatura przekracza 10 stopni, to prawdziwa wiosna dopiero się budzi. Pudełko BeGlossy „Spring Garden”, jak za sprawą czarodziejskiej różdżki, przeniesie Cię do wiosennego ogrodu pełnego wiosennych kolorów.

Wczoraj miałam okazje po raz pierwszy zobaczyć zawartość pudełka niespodzianki od BeGlossy, nie było jak zawsze dużo podpowiedzi więc pudełko było robione w większej tajemnicy niż zawsze, dla mnie w sumie lepiej, lubię ten efekt zaskoczenia.

W pudełko był tylko jeden produkt miniaturką, a resztą są pełnowymiarowe, dodatkowym produktem była obiecana odżywka, którą było można zgarnąć do któregoś marca zamawiając pudełko bodajże w pakiecie lub subskrypcji. Dostałam je i ja.

Coraz więcej kosmetyków mi przybywa, ale staram się też w miarę dużo wykorzystać, a przekonać się będziecie mogli o tym niebawem jak stworzę denko kwartalne. Teraz większość czasu trzeba spędzać w domu także i może ruszy bardziej testowanie.

Czas na ujawnienie zawartości :

http://b1.pinger.pl/d1ce4d5d39965b41c6d2c3b4bcc7701c/DSC09816.jpg 

Oriflame, Love Nature - Szampon 2 w 1 z jabłkiem i bambusem do włosów cienkich

DSC09780.JPG
Jesteś właścicielką cienkich kosmyków, których pielęgnacja sprawia Ci problemy? Często spotykasz się z kosmetykami, które zamiast uwolnić, obarczają Twoje delikatne pukle zbędnym balastem? Postaw na owocowe odświeżenie i sięgnij po szampon i odżywkę Oriflame Love Nature Apple & Bamboo 2 in 1 Shampoo & Conditioner z ekstraktami z soczystego jabłka i egzotycznego bambusa!

Jego kremowa konsystencja nie zawiera silikonów, zmiękcza i wygładza pukle w naturalny sposób. Jabłko dostarcza pasmom i skórze głowy moc drogocennych składników odżywczych – witamin, aminokwasów i polifenoli. Sprawia, że pukle są mocniejsze, gęstsze i bardziej elastyczne oraz pobudza mieszki włosowe do szybszego wzrostu. Wyciąg z bambusa posiada fantastyczne właściwości antyoksydacyjne, likwiduje wolne rodniki i opóźnia procesy starzenia. Gliceryna znakomicie nawilża suche i matowe kosmyki, nadaje im miękkość w dotyku i jedwabisty połysk. Fryzura jest łatwiejsza do rozczesywania i zdecydowanie lepiej się układa.
Szampon i odżywka o czarującym zapachu jabłka i bambusa Oriflame Love Nature Apple & Bamboo 2 in 1 Shampoo & Conditioner zamieni codzienną pielęgnację Twoich włosów w zmysłowe doznanie!


http://b1.pinger.pl/670ee29a17c732d00c7748b28acb323e/DSC09782.jpg 
Skład :
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Laureth-3, Sodium Chloride, Glycol Distearate, Parfum, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Citric Acid, Sodium Benzoate, Sodium Lauroyl Sarcosinate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Benzyl Salicylate, Bambusa Vulgaris Shoot Extract, Malus Domestica Fruit Extract, Sodium Citrate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, CI 16035, CI 42090.

Cena :
Około 22 zł / 250 ml

Działanie :
Nawilżające
Oczyszczające
Zmiękczające
Wzmacniające

Rodzaj :
Do włosów bez objętości
Do wszystkich rodzajów włosów

Formuła :
Bez silikonów
Zapachowa

Skóra głowy :
Normalna

Opakowanie :
W butelce
 

Moja opinia :
Szampon zamówiłam z czystej ciekawości w sumie pod wpływem chwili, ogólnie nie korzystam z kosmetyków Oriflame, jedynie co zamówiłam to chyba ten szampon i o ile się nie mylę to również perfumę. Produkt znajduje się w małej buteleczce, o ładnym kształcie z estetyczną i czytelną etykietą która przyciąga uwagę i oczywiście perłowy kolor szamponu, który muszę przyznać mnie zaciekawił i w sumie dla niego się skusiłam. Konsystencja szamponu jest dosyć gęsta, kremowa, nie potrzeba jakoś specjalnie dużo produktu aby się zapienił, także na plus, dodatkowo dobrze oczyszcza skórę głowy, a przy tym przyjemnie pachnie. Wyczuwalne jest według mnie najbardziej jabłko, które uwodzi zapachem i bardzo uprzyjemnia mi mycie głowy, dodatkowo jest wyczuwalny przez jakiś czas na włosach, więc kolejny plus. Dodatkowo przeźroczysta butelka ułatwia sprawdzenie kiedy trzeba się zaopatrzyć w kolejny szampon. Co do działania to jestem zadowolona, nie plącze włosów, nie wysusza ich, nie podrażnia i nie uczula. Włosy po jego użyciu są miękkie i delikatne, również nie zauważyłam problemów z ich rozczesywaniem. Produkt dodaje trochę objętości po jego użyciu jednak z czasem zanika, może z dzień wytrzymuje chodź to według mnie zależy też od pogody, w zimie zdecydowanie szybciej włosy mi się przyklapują. Na ogól nie zauważyłam również po nim problemu z łupieżem z którym zmagałam się przez dłuższy czas, więc jest dobrze. Włosy przetłuszczają się po nim w normalnym tempie, jak w sumie po każdym szamponie, 2-3 dni max. Ogólnie jestem zadowolona, nie spodziewałam się w sumie że tak się spisze. Nie mam zastrzeżeń i polecam.

Posiadaliście ?

Dove, Purely Pampering - Żel pod prysznic z kremem pistacjowym i magnolią

DSC09776.JPG Każda z nas doskonale wie, jak ważna jest przerwa w trakcie zabieganego dnia. Znajdź chwilę tylko dla siebie podczas kąpieli, dzięki żelowi pod prysznic Dove Krem Pistacjowy z Magnolią! Jego formuła przeniesie Cię do świata Spa tak często, jak tylko tego zapragniesz, jednocześnie doskonale odżywiając Twoją skórę.

Stworzyliśmy żel pod prysznic Dove Krem Pistacjowy z Magnolią, by zagwarantować Twojej skórze odżywienie, którego potrzebuje, a Tobie podarować chwilę odprężenia każdego dnia.

Żel pod prysznic Dove Purely Pampering zawiera formułę NutriumMoisture™ i wyjątkowo łagodne substancje myjące. Delikatna formuła pomaga skórze utrzymać jej naturalne nawilżenie, pozostawiając ją bardziej miękką i gładką. W połączeniu z kwiatowym zapachem kremu pistacjowego i magnolii z pewnością poczujesz odprężenie i relaks.
  • Zawiera ¼ kremu nawilżającego.
  • Bardziej miękka i gładka skóra już po pierwszym prysznicu.
  • Głęboko odżywia powierzchniowe warstwy naskórka.
  • 100% łagodnych substancji myjących.
  • Łagodna, kremowa formuła delikatna dla Twojej skóry.
  • Kwiatowy zapach kremu pistacjowego i magnolii rozpieszcza zmysły.

http://b2.pinger.pl/3ad83537abb9d4433336ede1bad85979/DSC09778.jpg
Skład :
Aqua, Sodium Lauroyl Glycinate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauroyl Isethionate, Sodium Chloride, Lauric Acid, Glycerin, Parfum, Benzoic Acid, BHT, Butylene Glycol, Carbomer, Citric Acid, Coco-Glucoside, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Magnolia Liliflora Flower Extract, PEG-150 Pentaerythrityl Tetrastearate, Pistacia Vera Seed Extract, PPG-2 Hydroxyethyl Cocamide, Propanediol, Propylene Glycol, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Sodium Isethionate, Sorbitol, Stearic Acid, Styrene/Acrylates Copolymer, Tetrasodium EDTA, Zinc Oxide, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 19140, CI 42090.

Cena :
Około 14 zł / 250ml

Działanie :
Nawilżające
Oczyszczające
Odżywcze
Relaksujące

Skóra :
Normalna

Formuła :
Zapachowa

Konsystencja :
Kremowa

Opakowanie :
W butelce


Moja opinia :
Posiadałam w swoim życiu już dosyć sporo żeli pod prysznic od Dove, tym razem trafiło na kolejną wersję o zapachu pistacji i magnolii. Produkt ma kremową konsystencje o kremowym brudnym kolorze, do tego posiada przyjemny zapach, mnie osobiście się bardzo podoba i uprzyjemnia mi kąpiel. Dodatkowo dzięki swojej konsystencji jest bardzo wydajny, starcza zdecydowanie na dłużej bo niewielka ilość wystarczy do umycia. Opakowanie nie wyślizguje się z rąk podczas użytkowania. Co do samego działania to jestem zadowolona, żel dobrze oczyszcza ciało, pozostawiając je miękkie i delikatne w dotyku. Delikatnie również nawilża, ale przy suchej skórze niestety potrzebne będzie dodatkowe wsparcie w postaci balsamu do ciała. Nie podrażnia i nie uczula. Niestety również nie pozostawia na skórze zapachu, a szkoda, chodź dla niektórych być może będzie to plus. Ogólnie żel spełnia swoje zadanie i oczyszcza skórę w stu procentach, mimo faktu że słabo się pieni to i tak dobrze sobie radzi. Mnie się ta wersja zapachowa bardzo podobała, ale jak wiadomo zapach to kwestia gustu i co mnie się podoba kogoś może denerwować. Osobiście lubię produkty tej marki i z przyjemnością od czasu do czasu do nich wracam. Zapewne niedługo znowu wrócę z recenzją.

Posiadaliście?