zBLOGowani.pl

Obserwatorzy

Spotkanie Leżajskich blogerek

DSC_0798.jpg


Ostatnio miało miejsce w mojej mieścinie spotkanie Leżajskich i okolicznych blogerek. Ów spotkanie było umówione na sobotę 22 marca, na godzinę 12. Oczywiście wcześniej wszystko ustalaliśmy na naszej specjalnej grupy, do której wszystkie chętne osoby z tych okolic zapraszam  'KLIK' . Na tą okoliczność miało zjawić się cztery osoby, wraz ze mną, frekwencja była dość niezła bo było nas trzy. Po przybyciu i odnalezieniu się udaliśmy się do zachwalanej w naszej mieścinie knajpie "Kontakt cafe". Lokalizacja dość niecodzienna, szczerze przyznam że od dupniej strony i sama bym jej chyba nigdy nie odnalazła, jednak wnętrze mnie w sumie zauroczyło, było dość miło, tak jakoś czułam się dobrze, jak w domu. Były trzy "wnętrza" każdy w innym guście, był też kącik do zabawy dla dzieci, bardzo dobry pomysł, więc plus dla knajpy za to bo czasem trudno coś takiego znaleźć, a wiadomo że dzieci to mają mnóstwo energii i w miejscu nie usiedzą. No ale mniejsza o to.
Spotkanie według mnie było udane. Byłam najstarszą z uczestniczek, ale według mnie nie dało się tego poczuć, przynajmniej w moim odczuciu. Czasami następowała chwila krępacji i ciszy, ale z czasem na pewno uda się wszystko pokonać, to pewnie ze względu na małą liczbę osób, no ale jak na pierwszy raz jest według mnie super. 

DSC_0801.jpg ff.jpg
 (Weronika po lewej, ja po prawej)

Rozmawialiśmy o modzie, blogach, o szkole (mimo że do niej nie chodzę) o wszystkim czym się dało a także delektowaliśmy się koktajlem mlecznym. Ja sobie zamówiłam jagodowo-waniliowy, jednak szkoda że nie był słodki, mimo to był dość smaczny.
Spotkanie trwało dość krótko bo tylko godzinkę, ale mimo to dzień się udał. Pogoda również nam dopisywała bo było dość ciepło ale wietrznie. Po spotkaniu odprowadziliśmy jedną z uczestniczek na pks, a my udaliśmy się w swoje strony.

DSC_0805.jpg DSC_0812.jpg

W spotkaniu uczestniczyły jeszcze :

Weronika http://demordie.blogspot.com/

Sandra  http://blackberryandblue.blogspot.com/

Wybieramy balsam

Zanim go kupisz, zastanów się czego potrzebuje twoja skóra.

Nawilżający :
Niweluje szorstkość i utrzymuje odpowiedni poziom wody w naskórku. By móc spełniać te zadania powinien zawierać choć jeden z tych składników : masło shea, aloes, proteiny mleka, morskie minerały, ekstrakt z soi lub alg. Tego potrzebuje każdy typ skóry! I to codziennie :
Wypróbuj :
1. Farmona Sensitive Eco Style (10zł)
2. Nivea pod prysznic (16zł)
3. Emolium (29zł)

Regenerujący :
Działa jak opatrunek na wysuszoną, zniszczoną, a czasem nawet popękaną skórę. Wspomaga jej odbudowę. Lekko natłuszcza i zapobiega nadmiernej utracie wilgoci. Warto po niego sięgnąć zwłaszcza jesienią i zimą, gdy skóra nadmiernie się wysusza za sprawą mroźnego powietrza czy ogrzewania. Wybierając taki preparat sprawdź czy ma w swoim składzie lipidy, kwas hialuronowy oraz olejki roślinne. Cennym składnikiem jest odżywczy olejek arganowy. 
Wypróbuj :
1. Delia Cosmetics Argan Care (13zł)
2. Isana (7,99zł)
3. Soraya So Pretty 3 w 1 (15zł)

Ujędrniający :
Nazywany jest też czasami anti-aging. Ma on za zadanie poprawić elastyczność skóry. By mógł osiągnąć właściwy efekt, wzbogaca się go w koenzym Q10 lub kolagen. Te substancje sprawiają, że staje się ona mniej wiotka. Mile widziane są tu witaminy A i E (opóźniają procesy starzenia) czy ujędniający ekstrakt z jabłka. 
Wypróbuj :
1. AA Beautiful Body (17zł)
2. Lirene Young 20+ Zmysłowa Jędrność (16zł)
3. Kolastyna (12 zł)

Kojący :
To idealny kosmetyk do skóry wrażliwej (bez konserwantów, barwników). Jego kojące właściwości sprawiają, że jest dobrym rozwiązaniem dla alergików oraz osób z atopowym zapaleniem skóry. W jego składzie znajdziemy głównie panthenol, allantoinę oraz wodę ze źródeł o leczniczym działaniu.
Wypróbuj :
1. Dermedic Emolient Linum (24zł)
2. Pharmena Allerco (22zł)
3. AA Therapia z linii Atopia (26zł)

O prezentach ze spotkania słów kilka

Ostatnio opisywałam przebieg całego spotkania pomijając fakt podarunków. Nie było tego dużo, jednak chciałam zrobić oddzielny post dotyczący tego, wraz z opisem produktów i firm. Mam nadzieję że w miarę sensownie mi to wyjdzie.

Nasze spotkanie było sponsorowane ogólnie przez cztery firmy : Glazel Visage, Kiara, BioGarden oraz Dalia Lingerie. 


DSC05827.JPG
Glazel Visage :

Specjalizujemy się w produkcji profesjonalnych kosmetyków do wizażu. Korzystając z najnowszych osiągnięć kosmetologii, dostarczamy wysokiej jakości produkty dla najbardziej wymagających klientów.

Ode mnie słów kilka :
Z tej firmy przyszła do nas specjalnie Pani, niestety nie miała dużo czasu, dała nam tylko wizytówki i drobne upominki w postaci kredek do oczu/ust oraz cienie do powiek. Wszystko było ładnie zapakowane a organizatorka spotkania robiła tzw. losowanie. Każdy wybierał sobie albo cień albo dwie kredki bo było ich więcej. 
Ja osobiście wybrałam sobie kredki bo nie mam w sumie żadnej sensownej. Trafiłam dziwnym trafem na piękny błękit który stał się w moim posiadaniu, a do tego dobrałam sobie jakąś ciemną zieleń. 

DSC05792.JPG DSC05793.JPG



DSC05784.JPG
Kiara :


Nasza propozycja, to biżuteria wysokiej jakości, dla wymagających Klientek.Od 1990 roku zajmujemy się  importem czeskiej biżuterii firmy JABLONEX,  znanej na całym świecie z doskonałej jakości i nowoczesnego wzornictwa. 
 Biżuteria ze szkła i metalu, jest niealergizująca - nie zawiera niklu, a w  procesie galwanicznym  jest pokryta  srebrem lub 24-karatowym złotem, dzięki czemu powierzchnie uzyskują większą twardość i nie ulegają ścieraniu, a także nie reagują na promienie UV.Do produkcji  używane są czeskie korale szklane oraz kryształy PRECIOSY i austriackiej firmy SWAROVSKI.Szybko wprowadzamy na rynek najmodniejsze kolory i wzory, kierując się sugestiami Klientów.Przede wszystkim prowadzimy sprzedaż hurtową - wykonujemy  duże zamówienia, także w celach reklamowych.Stale współpracujemy z firmami odzieżowymi, projektując i dostarczając biżuterię do bieżących kolekcji.Nasz sklep internetowy pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze! Siedząc wygodnie w fotelu można zamówić biżuterię pierwszorzędnej jakości.Dzięki wspólnym działaniom jesteśmy w stanie obsłużyć każdego Klienta.

Ode mnie słów kilka :
Od tej firmy dostaliśmy naszyjniki, kolczyki a także bransoletki. Jak i w poprzednim przypadku tak i w tym odbywało się losowanie. Osobiście udało mi się wylosować naprawdę świetne kolczyki które strasznie mi się podobają i bransoletkę, czerwoną. Chodź nie chodzę w takiej biżuterii na co dzień to na specjalne okazje na pewno się przydadzą. 

DSC05783.JPG DSC05782.JPG



BioGarden :

Seria BioGarden jest gwarancją najwyższej jakości produktów farmaceutycznych i dietetycznych. Wszystkie preparaty BioGarden wytwarzane są w ścisłym reżimie jakości, na liniach produkcji farmaceutycznej. Substancje używane do produkcji podlegają rygorystycznym badaniom. Dzięki temu mamy pewność, że w Państwa ręce oddajemy produkty zawsze najwyższej jakości, w korzystnej na polskim rynku cenie.Wszystkie produkty BioGarden są tworzone i opiniowane przez lekarzy.

Ode mnie słów kilka :
Tym razem również było losowanie, chodź tutaj już były lekkie problemy bo tabletki które losowaliśmy czasami nie przypadły do gustu. Były mniej więcej tabletki na odchudzanie, na przeziębienie, na oczy a także na cerę. Mnie za pierwszym razem udało się wylosować tabletki na odchudzanie ale szczerze mówiąc nie mam się czego pozbywać a raczej przydałoby się przytyć to postanowiliśmy się z Kasią zamienić. Ja jej dałam to a od niej dostałam tabletki na cerę które zdecydowanie bardziej mi się przydadzą bo mam z nią lekkie problemy. 



DSC_0096.JPG

Dalia Lingerie :


Firma DALIA istnieje na rynku bieliźniarskim już od 1994 roku. W tym czasie stworzyliśmy markę, która stała się synonimem elegancji, seksapilu, piękna oraz komfortu użytkowania.
Dbamy o to, aby wszystkie nasze Klientki, bez względu na wiek i sylwetkę, były zadowolone z wyrobów, jakie wykonujemy i pozostały wierne „Dalii”. Dlatego dokładamy wszelkich starań, aby nasze produkty były najlepszej jakoś
ci, gwarantując przy tym pełen komfort użytkowania oraz podkreślenia kobiecości.


Ode mnie słów kilka :
Od tej firmy każda z nas dostała zniżki na biustonosze wraz z ulotkami.

8 marca - Spotkanie Podkarpackich Blogerek

DSC_0001.JPG


Na początku lutego ze strony Klaudii na facebookowej grupie wyszła inicjatywa o nowym spotkaniu Podkarpackich Blogerek.  Potem zostało utworzone specjalne wydarzenie z tej okazji, były dwa terminy, albo na pierwszego marca albo na ósmego. Były specjalne ankiety dotyczące daty jak i godziny, prawie każdy zagłosował. W konsekwencji wyszło na to, że spotkanie miało się odbyć 8 marca o godzinie 13, w miejscu gdzie każdy powinien trafić czyli koło studni na rynku w Rzeszowie. 

DSC_0040.JPG
Osobiście do Rzeszowa ruszyłam z rana bo z autobusami w tym dniu bywa u mnie kiepsko a do przejechania miałam 60 km. Obyło się bez większych problemów z dotarciem bo byłam już na dwóch innych spotkaniach. Czas pozostały do spotkania umilałam sobie spacerując po Rzeszowie, udając się także do drogerii aby zaopatrzyć się w parę cudeniek (o tym innym razem). Na miejsce dotarłam po dwunastej wiec miałam chwile czasu aby posiedzieć (i ewentualnie uciec). Niedługo po tym zaczęły schodzić się dziewczyny, niektóre już kojarzyłam z innych spotkań blogerek na których byłam, a było ich chyba raptem ze dwa a inne dopiero poznałam. Jednak wszyscy byliśmy dla siebie mili i nie było typowych grup. 

DSC_0087.JPG
Po trzynastej kiedy zjawiła się już nasza organizatorka Klaudia wszyscy poszliśmy do zarezerwowanej na ten dzień restauracji Spinx. Po przyjściu tam był lekki problem ze stołami, bo były oddzielne trzy, więc grzecznie poprosiliśmy kelnera o połączenie ich w jakiś sposób żeby nie było jakoś nietypowo. Udało się i każdy zajął miejsce. 

Kelner zaczął zbierać zamówienia, na początek szły zamówienia czegoś do picia, potem natomiast miały być dania obiadowe a na koniec deser, jednak trochę tą wizję kelnera zepsuliśmy bo przy samym wstępie oprócz napojów zamówione zostały także desery i dania obiadowe. 
Najbardziej popularnym smakołykiem na spotkaniu był jagodowy i wiśniowy sekret. Sama zamówiłam sobie jagodowy, chodź przyznam bez bicia że nie udało mi się go ukończyć ze względu na dużą słodycz.
Czas spędzaliśmy na pogawędkach, na śmianiu, robieniu zdjęć ( tu w szczególności podziękowania dla fotografa którego sprowadziła dla nas Klaudia )  o rozmowie o blogach, o życiu, o tym co robimy, o tym wszystkim o czym kobitki lubią rozmawiać, zwłaszcza w taki dzień. 

DSC_0076.JPG DSC_0084.JPG

Było dużo dziewczyn w różnym wieku, od młodszym do starszych, powiem szczerze że tej różnicy na tym spotkaniu nie można było wyczuć bo wszyscy świetnie się ze sobą bawili.
DSC_0096.JPG
O 13:30 miała być dla nas niespodzianka, o której w sumie nie mieliśmy pojęcia, a mianowicie przyszła do nas na chwilę Pani reprezentująca firmę Glazel, dała nam wizytówkę z numerem telefonu oraz poinformowała ze zmieniają siedzibę firmy w inne dogodne miejsce, a także podzieliła się z nami drobnymi upominkami. Oczywiście oprócz tego upominku, Klaudia załatwiła nam także upominki od firmy Kiara ( ale o tym napiszę w następnym poście )

DSC_0142.JPG






Po skończonym spotkaniu kelner zaskoczył nas ponownie, gdyż okazało się że rachunek mamy wspólny, trzeba było kombinować, szukać drobnych i w miarę składać pieniądze za zamówienie które każdy składał. Udało się to nam w sumie bez większych problemów i szczęśliwi wyszliśmy z restauracji, po czym na jej tle zaczęliśmy robić zdjęcia grupowe, już w mniejszym gronie bo niektóre dziewczyny poszły do domu/na autobus. Nasza grupka poszła jeszcze na rynek, a potem mniej więcej uzgodniliśmy kto ile ma jeszcze czasu i gdzie się udaje. Ja z dziewczynami poszłam jeszcze chwilę do galerii Rzeszów, akurat odbywały się tam jakieś pokazy, chwile pooglądaliśmy i ja również udałam się już do domu.

Spotkanie według mnie było bardzo udane.
Dziękuję organizatorce Klaudii, załatwionemu przez Nią fotografowi, sponsorom oraz dziewczynom za to piękne wydarzenie. 

Włosowa metamorfoza - #1

Długo myślałam co by tu zmalować ze swoimi włosami, aby nie były tak zniszczone, a żeby i na tym skorzystać. Moją wizją była fryzura z "Przepisu na życie"  podobała mi się i podoba na tym, bazowałam na czymś takim i w konsekwencji wynalazłam jeszcze trzy podobne fryzury które podobają mi się w miarę. Nie chciałam jednak kontynuować przygody z grzywką wiec z niej zrezygnowałam, jednak włosy nadal układają się jak pod nią. 

Untitled-5 copy.png

Tak to miało miej więcej wyglądać, jednak nie jest do końca tak jak sobie wymarzyłam bo włosy nie chcą ze mną współgrać. Jest krótko, jest z jednym bokiem dłuższym, jest prawie tak samo jak z serialu Przepis na życie, jednak żałuję że mam tak cienkie i rzadkie włosy.

Teraz pokażę jak było a jak jest :

1.jpg Untitled-1 copy.png

Untitled-2 copy.png Untitled-8 copy.png


Jak Wam się podoba? Lepiej przed czy po i czy myślicie że dobrym trafem byłoby zmienić kolor na rudy?


Purederm, Botanical Choice - Tea Tree Nose Pure Strips (Oczyszczające plastry na nos)


DSC05772.JPG DSC05773.JPG

Purederm Botanical Choice plastry nas nos z ekstraktem z drzewa herbacianego to skuteczna terapia oczyszczająca przeznaczona do odtykania porów i usuwania wągrów.Aktywna warstwa wnika głęboko w pory, dokładnie oczyszczając skórę z tłuszczu i zanieczyszczeń pozostawiając skórę czystą i gładką. Olejek z drzewa herbacianego wspomaga leczenie stanów zapalnych, łatwo przenika przez skórę i działa bakteriobójczo. Już po pierwszym użyciu widoczna będzie poprawa stanu skóry, pory są szczelniejsze, czystsze i mniej widoczne. 

Untitled-1 copy.jpg

Skład :
Untitled-2 copy.jpg

Cena :
Około 7 zł / 6 plasterków

Dostępność :
Biedronka (gazetkowe) , być może w którejś drogerii

Zapach :
Taki w sumie przyjemny, taki ziołowy

Opakowanie :
Opakowanie kartonowe, w nim specjalnie zapakowany produkt.

DSC05776.JPG DSC05778.JPG

Moja opinia :
Widziałam je niedawno w gazetce w Biedronce i chcąc nie chcąc skusiłam się na nie bo przydałby mi się taki produkt który pomógłby mi zwalczyć moje wągrowe problemy na nosie i w koło niego. Opakowanie takie jak przy pakowaniu np. perfum, tekturowe, w środku wyżej znajdują się takie zapakowane plasterki. Stosuje się je 1-2 razy w tygodniu, w odstępie 3 dni, ja tak robię. Starałam się je naklejać naprawdę na różne sposoby, zapach mnie tak nie drażnił był w miarę przyjemny, jedyne co mnie wkurzało to fakt że plasterek mi się odklejał, doklejałam ale nic nie pomogło, robiło się w nim powietrze, ale nie zawsze. Powiem szczerze że plasterek nie robił kompletnie nic! Jak go nakleiłam tak go praktycznie sobie zdarłam, ot kilka wągrów sobie wyszło z płatka nosowego, ale żadnego efektu nie było nawet widać. Naklejałam go górą, dołem, mniej wody, więcej, nic nie dało. Na dodatek przyklejał mi się tak do nosa, że zostawały jego kawałki na mojej twarzy, które no chcąc nie chcąc trzeba było zmyć wodą. Myślałam ze chodź delikatnie będzie mi pomocny w mojej walce, ale się przeliczyłam, pieniądze poszły w błoto, a mnie został jeszcze jeden płatek, wykorzystać go wykorzystam, ale bez większego entuzjazmu. 
Osobiście nie polecam. Bubel nad bublami. 

Posiadaliście? Jak opinia?

Style Pen - Nail Polish Remover, Pachnący zmywacz w płatkach


DSC05755.JPG DSC05756.JPG

Zmywacz do paznokci w postaci nasączonych płatków. Nie zawiera acetonu, szybko i dokładnie usuwa lakier do paznokci. Będzie doskonałym i wygodnym gadżetem podczas wszelkich podróży.


DSC05759.JPG

Skład :
Propylene Carbonate, Water, Fragrance

Cena :
Około 4,99 zł / 32 płatki

Dostępność :
Drogerie, Biedronka (gazetkowe), Hebe(?)

Zapach :
Przyjemny, nie drażniący wręcz przeciwnie, w sześciu wersjach zapachowy : kokos, jagoda, wanilia, truskawka, pomarańcza, cytryna, ja posiadam truskawkę.

Opakowanie :
Malutkie pudełeczko, mieszczące w sobie 32 płatki. Opakowanie na samym początku jest zafoliowane, więc bez wątpliwości wiadomo że wszystko z nim jest ok.

DSC05757.JPG DSC05758.JPG

Moja opinia :
Kupiłam je w Biedronce, już jakiś czas temu, ale nie używałam bo nie malowałam aż tak paznokci. Kupiłam dwie wersje zapachowe truskawkę i pomarańczę, ale myślę że jedna wersja wystarczająco powie czy produkt jest godny polecenia. Opakowanie jak już pisałam było zafoliowane, dobrze się je otwiera, naklejka się nie odkleja. Płatki są malutkie, ale jeden wystarczy na dobre zmycie lakieru, z brokatem sobie różnie radzi, bo płatek go wtedy ciągnie, ale wszystko jest do zdarcia, więc nie jest to żaden jak dla mnie problem. Są dobrze nasączone, tłuste. Zapach przyjemny, nie drażni, czuć nawet tą truskawkę, i utrzymuje się przez jakiś czas na paznokciach. Po zmywaniu lakieru skórki i paznokcie są tłuste, tak samo jak palce, więc wystarczy je potem tylko umyć. Płatki się nie rozrywają jak to czasami bywa przy płatkach kosmetycznych, tutaj tej wady nie ma. Są wygodne w użyciu, łatwo schować je do torebki czy też korzystać z nich w trakcie wyjazdu. Taka wersja zmywacza jest dla mnie jak najbardziej na plus i pewnie tylko z takiej będę już korzystać. Jestem pozytywnie zaskoczona i jestem w stanie je z ręką na sercu polecić. Jak tylko je spotkacie to się nie wahajcie nawet bo są wydajne i bez męki zmywa wszelkiej maści lakiery.

Posiadaliście? Jak opinia, a może się skusicie?